sobota, 4 maja 2013

Ja, on czyli zabawy czas :)

     Wiecie u mnie to jest tak, że kiedy przyprowadzam wieczorem Kajtusia do domu, to zanim zje zanim cokolwiek zrobimy, wpada na legowisko chwyta sznur i się zaczyna...
    Przeciąganie sznurem to jego ulubiona zabawa. I chodź kiedyś w jeden wieczór potrafił rozgryźć ten największy, to teraz mam go już chyba ze trzy tygodnie prawie w nienaruszonym stanie, ale co tam przynajmniej jest się czym przeciągać.
    Kiedy się z nim bawię pochłania mnie to w pełni, co tam jak ja wtedy wyglądam, co tam, że robimy straszny bałagan w pokoju, ważne jest to co wtedy czujesz, jak wali ci serce gdy próbujesz wygrać tę walkę ,,na śmierć i życie", a której wygrana jest ukoronowana posiadaniem tego jakże pożądanego sznura.

Kiedyś postanowiłam uchwycić te momenty na zdjęciach, ustawiłam go więc w pokoju, włączyłam samowyzwalacz i ...





Te emocje...zwłaszcza na mojej twarzy hahaha :D



A po wszystkim odpoczynek ze zwycięskim sznurem w swych objęciach :)



 Pozdrawiam :)

6 komentarzy:

  1. Moja Kora też jest miłośniczką sznurów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, psy uwielbiają zabawy w przeciąganie, a ja także :) Również często bawimy się w ten sposób, emocji nigdy nie brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm....ciekawa zabawa xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój piesek kocha swoją zabaweczkę :D Mój pies lubi ganiać za piłką, nie wiem już, ile ich miał, w każdym razie na początku je rozrywał, a potem te "flaki" wynosił gdzieś... :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci zazdroszczę tych zabaw z psem. Strasznie za tym tęsknię...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z Fifi też się bawię w przeciąganie sznura...najlepsza zabawa:)

    OdpowiedzUsuń