Wiecie u mnie to jest tak, że kiedy przyprowadzam wieczorem Kajtusia do domu, to zanim zje zanim cokolwiek zrobimy, wpada na legowisko chwyta sznur i się zaczyna...
Przeciąganie sznurem to jego ulubiona zabawa. I chodź kiedyś w jeden wieczór potrafił rozgryźć ten największy, to teraz mam go już chyba ze trzy tygodnie prawie w nienaruszonym stanie, ale co tam przynajmniej jest się czym przeciągać.
Kiedy się z nim bawię pochłania mnie to w pełni, co tam jak ja wtedy wyglądam, co tam, że robimy straszny bałagan w pokoju, ważne jest to co wtedy czujesz, jak wali ci serce gdy próbujesz wygrać tę walkę ,,na śmierć i życie", a której wygrana jest ukoronowana posiadaniem tego jakże pożądanego sznura.
Kiedyś postanowiłam uchwycić te momenty na zdjęciach, ustawiłam go więc w pokoju, włączyłam samowyzwalacz i ...
Te emocje...zwłaszcza na mojej twarzy hahaha :D |
A po wszystkim odpoczynek ze zwycięskim sznurem w swych objęciach :) |
Pozdrawiam :)
Moja Kora też jest miłośniczką sznurów ;)
OdpowiedzUsuńO tak, psy uwielbiają zabawy w przeciąganie, a ja także :) Również często bawimy się w ten sposób, emocji nigdy nie brakuje ;)
OdpowiedzUsuńHmm....ciekawa zabawa xD
OdpowiedzUsuńTwój piesek kocha swoją zabaweczkę :D Mój pies lubi ganiać za piłką, nie wiem już, ile ich miał, w każdym razie na początku je rozrywał, a potem te "flaki" wynosił gdzieś... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ale Ci zazdroszczę tych zabaw z psem. Strasznie za tym tęsknię...
OdpowiedzUsuńJa z Fifi też się bawię w przeciąganie sznura...najlepsza zabawa:)
OdpowiedzUsuń