Około 15:25 odbyły się pokazy kaskaderskie. Na prawdę fajna rzecz, chodź niestety szybko to minęło. Raz się zdarzyło, że chłopak spadł z konia, ale w sumie się nie dziwię, bo miał chodź wspaniałego to strasznie narwanego czarnego konia. Był z nich wszystkich najwspanialszy, widać było, że kocha biegać, co skutkowało tym, że szybko był cały mokry.
Wiecie, pomimo iż było tak cudownie, strasznie żałuję jednej rzeczy...że przebywając tam nie mogłam ani razu dotknąć żadnego konia. Pogłaskać, pojeździć. Brakuje mi tego, a ostatnio mimo iż mam wakacje nie mam jakoś okazji. To iż byłam wtedy wśród tylu koni tylko wzmogło to uczucie...
Przebywał tam z nami także jakiś piesek, którego nie omieszkałam nie umieścić na zdjęciach.
Oraz obraz, który bardzo mi się spodobał. Nie wiem czemu, miał coś w sobie co mnie do niego przyciągnęło. Niestety na zdjęciu nie wygląda tak jak w realu.
Pozdrawiam (-_-)
obraz nawet na zdjęciu robi wrażenie
OdpowiedzUsuńa ci kaskaderzy to wyglądają jak Kozacy lub Tatarzy :D
fajna impreza a i zdjęcia niczego sobie :D
nie no więcej niż niczego sobie dobre a nawet bardzo dobre...
mogę wiedzieć jakiego sprzętu używasz?
Szczerze powiedziawszy to sprzęt wcale nie jest dobry z 2 000 zdjęć około 700 są dobrej jakości. Ale jeżeli chcesz wiedzieć to jest to Nikon Coolpix P100 :)
UsuńŚwietne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńNieźle Ci idzie! :D
Piękne zwierzęta oraz cudowne zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKurczę, też bym się wybrała na takie zawody konne :D
Zdjęcia bardzo fajne Ci wychodzą, oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam patrzeć na konie..A zdjęcia ... super!
OdpowiedzUsuńładne te koniki....super zdjęcia
OdpowiedzUsuń