Wiem, ze wielu z nas zawsze w okresie jesieni łapie depresja, ale nie tym razem! A przynajmniej nie dzisiaj. Dzisiejszy dzień zaliczam do jak najbardziej udanych. I nie dlatego, że wydarzyło
się coś ciekawego, ale w ręcz przeciwnie nic się nie wydarzyło. Był to jeden z tych dni kiedy, siedzisz ze znajomymi na wykładzie i każde słowo cię bawi, śmiejesz się, i rozglądasz po sali, widzisz masę ludzi, tych, których znasz i tych których nie znasz, ale możesz poznać i wiesz, że w tej chwili
to oni patrzą na ciebie, ale nie dlatego, że źle cię oceniają, ale dlatego, że chcą być na twoim miejscu, bo się wpasowałaś, czujesz się wreszcie tak jakbyś była u siebie. Każde twoje słowo, powoduje,
że znajomi wokoło ciebie się uśmiechają, a ty uśmiechasz się z nimi. I nie nie chodzi tu o jakieś głupie zaczepki, obgadywanie, ani o przeszkadzanie, na wykładzie. Wszystko to odbywa się kulturalnie,
ale na luzie. Bo ty nie śmiejesz się obgadując kogokolwiek, ale śmiejesz się z tego co notujesz na wykładzie, śmiejesz się bo koleżanka nie wyrabia notować, śmiejesz się z tego, że ktoś nagle zapytał: ,,Czy może pan powtórzyć", bo wiesz, że nie tylko ty jesteś gdzieś na szarym końcu wykładu, nie tylko ty potrzebujesz powtórki. A potem wychodzisz ze szkoły i na ustach masz jeden pełny uśmiech.
Do oczy cisną się łzy. Tak łzy, ale nie łzy rozpaczy, a szczęścia. Bo w końcu nagromadziło się go tak wiele, że musi jakoś wypłynąć, a przecież nie uszami :) I kroczysz przed siebie. Cała twoja co najmniej 40 minutowa droga do mieszkania, jest samotna, ale nie osamotniona, bo dziś czujesz, że chodź żaden znajomy nie idzie obok twojego boku to każda napotkana ci osoba jest bliska. I chodź wiatr rozwiewa ci włosy i wiesz, że wyglądasz strasznie, to cieszysz się, nic nie jest w stanie zdjąć dzisiaj twojego uśmiechu z ust. Bo jesteś szczęśliwa, bo czujesz, że to miasto, to miejsce w którym się znalazłaś, wreszcie należy do ciebie. I w tej chwili przychodzi do głowy ta okrutna myśl: ,,zostanę tu, zamieszkam tu, nie wrócę do domu, do tej wsi" i wtedy uśmiech znika, ale nie na długo, bo dziś odrzucamy smutne myśli na bok, dzisiejszy dzień to piękny dzień.
Kurtka wraz z włosami faluje rozpięta, na wietrze, opromieniona promieniami słońca.
I ludzie śmieją się do ciebie, bo TY jesteś szczęśliwa.
* fotki pochodzą z neta