poniedziałek, 18 marca 2013

Bo ten kto ma kase ten spełnia marzenia...

Mam wiele marzeń, ale dzisiaj odniosę się tylko do jednego,  a dokładniej do fotografii. Otóż bardzo lubię robić zdjęcia, niestety nie zawsze mam czas, ale co bardziej mi przeszkadza to mój aparat. Wiem, że podobno bardzo dużo zależy od fotografa, a nie od sprzętu, bardzo chciałbym móc posługiwać się czymś lepszym niż mój Nikon Coolpix P100. Mam wrażenia, że mnie ogranicza. Dużo więc szukałam czegoś co pozwoliłoby mi być na nowo zafascynowany swym sprzętem i polepszyło w jakiś sposób moje prace. Czytając bloga Alicji Zmysłowskiej ( http://alicjazmyslowska.blogspot.com/ ) postanowiłam, że następnym aparatem jaki zakupię będzie Canon EOS 7D + Canon EF 70-200mm f/4.0L i Canon EF 85mm f/1.8 




Żyłam więc sobie z tą myślą, że kiedyś będę go miała, może już niedługo, bo będę miała 4 miesięczne wakacje, znajdę pracę, kupię go i to sprawiało mi na prawdę ogromną, ogromna radość, poczucie przyszłego spełnienia. Aż do czasu gdy o planach powiedziałam babci i o cenie przyszłego aparatu. Od tego czasu przezywam w domu istny koszmar! I babcia i mama znienawidziły moją mała pasję. Gdy tylko widzą mnie z aparatem słyszę kazania, docinki i przeróżne opinie, które nie tylko sprawiają niechęć do brania w ręce aparat tak aby widziały, ale i straszny ból, że to właśnie najbliżsi chcą zabić moje marzenia i dlaczego?
 Bo nie mamy tyle kasy, a pieniądze które zarobię na wakacjach nie powinnam wydać na głupoty! Tak może i to dla nich są głupoty, ale nie dla mnie, i chodź zdaję sobie sprawę, że moje zdjęcia nie są wyjątkowe, nienawidzę gdy ktoś chce podciąć mi skrzydła i to że tak skutecznie im to wychodzi. Na początek konie. Zawsze miały o nie wąty, mama nie chciała bym co chwilę jeździła do stadniny, a więc odpuściłam. Potem rysunki - jak byłam mniejsza uwielbiałam rysować, ale gdy tylko widzieli mnie z ołówkiem w ręce to słyszałam, znowu coś bazgrzesz weź się za jakąś poważniejszą robotę albo się ucz!. Potem wiersze tyle że zamiast słyszeć bazgrzesz słyszałam skrobiesz! Tylko byś pisała i pisała, weź się za naukę! Ale po licho mi nauka. Nawet jeżeli skończę szkołę na dobrym poziomie, zdam dobre studia i będę miała otwartą drogę do każdej pracy to po co mi to jeżeli w swym życiu nie będę czułą się spełniona. Przecież te lata, te 18 lat przez które podcinali mi skrzydła to nic w porównaniu z tymi dajmy na to 70-cioma latami które będę musiała spędzić czując, że tak na prawdę w życiu nie zrobiłam niczego na czym mi zależało? ...



7 komentarzy:

  1. Wspaniały blog, czytam z zainteresowaniem. Pozwól, że polecę Ci mojego bloga http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie są głupoty! To Twoja pasja, nie daj się. Masz całkowitą rację, według mnie za dużo w naszym życiu pośpiechu, tylko ucz się, potem pracuj... Może niektórzy mają dobrą pracę i zarabiają ogromne sumy, ale co z tego, jeśli wychodzą z domu skoro świt i wracają, gdy wszędzie ciemno? Znam jeden taki przykład- na pewno taka osoba nie jest szczęśliwa... Rozwijając swoją pasję również możesz mieć z tego dobry zarobek! A właśnie to jest chyba w życiu najpiękniejsze- robić to, co się lubi i mieć jeszcze z tego pieniądze ;)
    Walcz o swoje i nie poddawaj się! Trzymam kciuki, abyś mogła zarobić na lepszy sprzęt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie głupoty.
    Nie każdy ma tyle pieniędzy na spełnienie marzeń ,ale warto do tego dążyć.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie są głupoty. Skoro czujesz, że brat tego Cię ogranicza, to powinnaś go kupić :)

    teenagers-troubles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. rozumiem twoje uczucia, ale spójrz też na rodziców... to, że próbują cię zniechęcić to wynika z tego, że nie mogą ci dać to na czym ci tak bardzo zależy... pokarz im, że rysunek może mieć dwie formy ten artystyczny i ten techniczny... architekci zarabiają kupę kasy, a znam wielu co zaczynali od liceum plastycznego... teraz poza projektami na papierze i w komputerze szkicują malują rozwijają swoje pasje... warto walczyć, ale nie za wszelką cenę, czasem trzeba wejść w skórę wilka by poczuć jego głód...

    http://4-udlaciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. To smutne, że twoja rodzina tak niszczy każde twoje hobby T____T. Co takiego złego jest w robieniu zdjęć, rysowaniu, czy innych rzeczach? To rozwija wyobraźnie, daje uczucie spełnienia... Nie rozumiem, jak ktoś ci może coś takiego zabraniać!

    OdpowiedzUsuń
  7. heh, ja też uwielbiam rysować. Moi rodzice na szczęście są ze mnie dumni. Jak byłam mała też uwielbiałam konie, no teraz wolę psy, ale koniki są na drugim miejscu...a twoje wiersze są cudowne

    OdpowiedzUsuń