piątek, 22 lutego 2013

Co się nawinie




Jak wiecie mojej babci jeszcze nie ma. A w domu to ona zawsze gotowała. Gdy wracałyśmy ze szkoły zawsze w domu był obiad. Prawie nigdy nie gotowałam. No czasem tam pomagałam, czy to przy naleśnikach , frytkach, ziemniakach i pierogach. Przy czynnościach które są długie i przy których trzeba stać.  No bo wiecie babcia jak to babcia końskiego zdrowia już nie ma. A teraz stanęłam przed wyzwaniem co ugotować. Byłam sama w domu, mama pojechała  do miasta. Do lekarza, do babci i miała jeszcze wstąpić do fryzjera oraz zrobić zakupy, bo niestety w domu nie było niczego konkretnego. Niestety schodziło jej to bardzo długo. Ugotowałam więc makaron. Nie było niestety sosu do spagetti. A więc trzeba było improwizować. W lodówce znalazłam żółty ser, ketchup i przyprawę do pizzy. Takim oto sposobem wyszło mi coś takiego.

Powiem szczerze, dobre było i nawet miałam ochotę na dokładkę :)
Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. U mnie także babcia często gotuje xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnaim :)

    http://teenagers-troubles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mieszkam tylko z mamą i tatą, a babcia, dziadek i ciocia w domu obok, wiec niestety wracając do domu nie zastaję smacznych obiadów babci, ale równie smaczne wykonane przez mamę :D Moja babcia super gotuje, lubię u niej jadać :)
    Sama kocham gotowanie, ale mam mało czasu, kiedy jedna go trochę znajdę, lub jest okazja, próbuję nowe, ciekawe przepisy :D
    Super wyszła Ci ta potrawa, wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń